Kto zasłużył na tytuł w tym sezonie?

Aktualny sezon dobiega końca. Myślami już bardziej jestem przy prezentacjach przyszłorocznych bolidów, szerszych oponach, szerszych bolidach niż przy nadchodzącym wyścigu. W internecie rozgorzała dziś debata dotycząca tego, który z dwójki kierowców bardziej zasługuje na tegoroczny tytuł mistrza świata.

Rosberg do tej pory najbliżej tytułu był w sezonie 2014, ale nigdy jeszcze mistrzem nie był. Tymczasem fani Hamiltona już powoli przygotowują wszelkie możliwe wymówki i wytłumaczenia tego dlaczego ich idol nie zdobył czwartego tytułu. Oczywiśce wszystko może się zdarzyć, ale trzeba pamiętać, że Rosberg potrzebuje tylko miejsca na podium w Abu Zabi.

Lewis

Sam kibicuję Lewisowi i twierdzę, że gdyby nie GP Malezji to nawet nie byłoby tematu. Lewis miałby o 25 punktów więcej na koncie, a Nico jeszcze o 3 mniej i sytuacja wyglądałaby zgoła odmiennie.

W sobotę Lewis był szybszy od Nico często i pewnie nawet stałby częściej na pole position gdyby nie awarie silnika w kwalifikacjach. Co nie zmienia faktu, że zbyt często Brytyjczyk tracił pozycje po starcie.

Hamilton stał w tym roku 16 razy na podium, Nico - 15. Obaj kierowcy mają po 9 wygranych wyścigów, a to oznacza, że Lewis nawet wygrywając o jeden wyścig więcej może nie zostać mistrzem świata. To stawia w złym świetle tegoroczny sezon Nico, który co prawda poszedłby w ślady swojego ojca, który w 1982 roku wygrał tylko jeden wyścig, a i tak zdobył tytuł mistrzowski.

Oczywiście można tu trochę wynić obecną punktację w Formule 1. Kilka razy już pisałem, że dużo lepszy był format z lat 1991-2002, wtedy wygrane wyścigi mocniej się liczyły od po prostu dojechania do mety na punktowanej pozycji. Biorąc tamten format Nico miałby tylko 4 punkty przewagi, a Lewisowi wystarczyłaby kolejna wygrana.

Nico

Ostatecznie w Formule 1 najważniejsze są punkty i jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że to właśnie Nico zdobędzie ich w tym sezonie najwięcej.

Niemiec mocno poprawił się w tym sezonie. Szczególnie pierwsza połowa sezonu była bardzo mocna. Rosberg wykorzystał wszystkie okazje, słabe starty Hamiltona, jego problemy techniczne. Można powiedzieć, że w tym roku w końcu po profesorsku dokonał tego o czym marzył od dziecka.

Z jednej strony chciałbym napisać, że mimo wszystko Rosberg zasługuje na mistrzostwo, ale moje wewnętrzne ja mówi mi, że to szybszy zawodnik powinien zdobyć tytuł. Dla mnie w Formule 1 zawsze "profesor" koniec końców będzie tym gorzej postrzeganym z dwójki kierowców. Dlatego też nie uważam, że Nico zasługuje na tegoroczny tytuł.

Jakie jest wasze zdanie?