Słowo na niedzielę, zapowiedź GP Niemiec

Red Bull wierzy, że ich tempo jest na tyle dobre, że mogą zagrozić kierowcom Mercedesów w wyścigu. Srebrne strzały mają jednak strategiczną przewagę w postaci lepszych miejsc startowych, chociaż patrząc na to jak w tym roku ruszają spod świateł, to różnie może wyglądać sytuacja po pierwszym zakręcie.

Nie wiele osób zwraca jednak uwagę na to jak "wolno" Mercedesy jadą z przodu. W dwóch ostatnich wyścigach Hamilton po wyścigu mówił tylko o tym jak kontroluje tempo jadąc na pierwszej pozycji, oszczędza silnik, oszczędza paliwo i utrzymuje tylko taką przewagę, która nie pozwoli nikomu go zaatakować. Prawda jest taka, że jeśli tylko ktoś miałby im zagrozić to będą na tyle podkręcać tempo, żeby te ataki zniwelować. Przynajmniej takie odnoszę wrażenie po ostatnich wyścigach. Zobaczcie, że jak Mercedesy na chwilę zapomną się w treningach to nagle ich przewaga wynosi zdrowo ponad sekundę nad rywalami...

Wykorzystując jeden komplet opon miękkich w Q1, Mercedesy mają jeden dodatkowy komplet nowych super miękkich opon na wyścig. Mają też dwa komplety opon miękkich, więc w alei serwisowej mogą pojawić się trzy razy.

Lewis Hamilton właśnie z takiej strategii korzystał w poprzednim wyścigu na tym torze. Przebijał się z końca stawki, a finiszował na podium. Z takiej strategii skorzystało też siedmiu innych zawodników finiszujących w pierwszej dziesiątce. Oczywiście Nico Rosberg prowadził wtedy od startu do mety i jako, że jadąc z przodu mniej zużywają się opony to zjechał do boksów tylko dwa razy.

Dlaczego taka strategia na Hockenheimringu? Tutaj aleja serwisowa jest krótka, a pit stopy również rekordowo szybkie, zawodnik więc może zyskać więcej na świeżym komplecie opon niż na przejeździe przez boksy.

Jeśli zapowiadane dobre tempo Red Bulli zbliży ich do Mercedesów to ci będą musieli podkręcić tempo, a to na pewno wpłynie na zużycie opon. Dobra strategia może w takiej sytuacji pomóc podciąć któregoś z kierowców Mercedesa i pozwolić walczyć o wyższe miejsca Ricciardo lub Verstappenowi. Mają oni jednak gorszy wybór opon na wyścig, więc opcje strategiczne są ograniczone.

Ferrari ponownie jest za wspomnianą już czwórką. Raikkonen i Vettel na pewno chcieliby się pościgać z Red Bullami, zobaczymy czy tempo wyścigowe i strategia im na to pozwoli.

Pierwszy zakręt tutaj jest dosyć trudny po starcie. Rok temu przekonał się o tym Felipe Massa, który wyjechał z niego kolami do góry.. po kolizji z Magnussenem.

Tak jak na Węgrzech Hamilton startuje obok Rosberga. Nico na pewno nie będzie chciał ponownie stracić prowadzenia już na dojeździe do pierwszego zakrętu, bo to może zadecydować o wynikach wyścigu, a presja niemieckich kibiców na pewno jest duża. Chociaż wczoraj w kwalifikacjach poradził sobie z nią wyśmienicie.

To jest to na którym można wyprzedzać i miejmy nadzieję, że nie ważnie jak przejadą kierowcy 1 zakręt tak później w wyścigu jeszcze jakąś walkę o pierwszą pozycję zobaczymy.

Szansa na deszcz jest znikoma, więc raczej nie spodziewałbym się opadów. Czeka nas wyścig po suchym torze, miejmy tylko nadzieję na więcej emocji niż tydzień temu.