Silverstone zmienił się mocno w 2010 roku i nie wszystkim te zmiany się podobały. Przed weekendem zawodnicy wypowiadali się jednak pozytywnie, szczególnie o trzecim i czwartym zakręcie, gdzie mogą obrać różne linie jazdy i dzięki temu mają szanse na wyprzedzanie na kolejnej prostej.
W trakcie ostatnich Grand Prix Pirelli zabierało na tor miękką i super miękką mieszankę. Dzięki temu wyścigi były troszkę ciekawsze. Na Silverstone taki wybór nie był możliwy, asfalt tu jest chropowaty, a szybkie zakręty mocno wpływają na zużycie opon. Dlatego też zobaczymy tu twardą i pośrednią mieszankę.
Na tym torze nie ma też zbyt wielu dohamowań. Zawodnicy korzystają z hamulców tylko przez osiem procent długości okrążenia, dlatego też naładowanie w pełni baterii poprzez MGU-K na każdym okrążeniu będzie bardzo trudno.
Mercedes i Nico Rosberg prowadzą w tabelach mistrzostw świata. Przed nami jeszcze 11 wyścigów i o ile niemiecki zespół ma już raczej końcową wygraną w kieszeni, o tyle Lewis Hamilton po raz kolejny będzie chciał zmniejszyć stratę do swojego kolegi z zespołu. Nico ma aż 29 punktów przewagi, oznacza to, że jeśli Lewis wygra, a on nie dojedzie do mety to nadal zachowa prowadzenie. Brytyjczyk wygrał w tym sezonie 4 Grand Prix, Niemiec o jedno mniej, ale nie miał tyle problemów technicznych.
Na wyścig w Wielkiej Brytanii zespoły często mają przygotowane dużo poprawek. Zobaczymy jak wpłynie to na osiągi poszczególnych zespołów. Na pewno Fernando Alonso i Sebastian Vettel mają nadzieję, że zespół dostarczy im bolid, który powalczy z Mercedesami.
Williams pokazał się z niesamowicie dobrej strony w Austrii. Mam nadzieję, że na Silverstone nie spuszczą z tempa i ponownie powalczą o najwyższe pozycje na mecie.