Najwidoczniej liczy się tylko jego portfel, a że zespoły, które mają niewielki wpływ na końcowe rezultaty mają jakieś problemy to nie jest jego broczka. Bernie powiedział, że nie czuje niepokoju na myśl o tym, że obecna stawka może się zmniejszyć: „W rzeczywistości byłbym z tego powodu szczęśliwy. To jest jak gra w pokera. Nie wiesz czym dysponują pozostali gracze. Ich nie powinno być w tej grze. Nie możesz funkcjonować w tym biznesie, jeżeli cię na to nie stać.”
83-latek wymienił jednak kilka innych aspektów, które powodują u niego ból głowy.
- Mamy zbyt wiele zbędnych zasad. Kiedy zawodnik przekracza białą linię zostaje ukarany. Tak nie powinno być. Kierowcy to ludzie, którzy chcą się ścigać, więc niech to robią - przekonywał Bernie.
- Sędziowie powinni podczas wyścigu być zamknięci w swoim pokoju i rozstrzygać sporne kwestie po zakończeniu zmagań, a nie w czasie trwania zawodów - przekonywał Ecclestone, który stwierdził także, że niepokoi go obecny „poziom hałasu” wydawany przez jednostki napędowe.