Barnard o Schumacherze i Rosbergu

Według Johna Barnarda, byłego projektanta bolidów Formuły 1, Michael Schumacher miał problemy po dołączeniu do Mercedesa w 2010 roku, głównie ze względu na swój wyjątkowy styl jazdy.

Pod koniec sezonu 2009, Rossowi Brawnowi udało się przekonać Schumachera do powrotu do Formuły 1. Jednak siedmiokrotny mistrz świata nie przypominał siebie, w trakcie tych trzech sezonów. Ani razu nie stanął na najwyższym stopniu podium, chociaż trzeba pamiętać, że było kilka błyskotliwych momentów, jak pole position w Monako, czy podium w Walencji.

Barnard był jednym z projektantów stojących za wieloma udanymi konstrukcjami McLarena i Ferrari. Pracował nawet z Michaelem Schumacherem, gdy ten rozpoczynał swoją przygodę z Ferrari w 1996 roku.

John przyznał, że nie przepadał za sposobem, w jaki Schumacher ustawiał swój bolid. Zgodnie z obserwacjami Barnarda, Michael wolał bolid z mocnym przodem, czyli dobrym dociskiem i przyczepnością przedniej osi. Takim, który od razu reagował na zmiany kierunku jazdy, gdy tylko kierowca sobie tego zażyczył.

Brytyjczykowi się to nie spodobało, ponieważ nie pozwalało mu to na wydobycie najwięcej z jego projektu bolidu.

Powiedział: "Chciał mieć przód, [gdzie mógłby] absolutnie tylko skręcić kierownicą i atakować zakręt, a sam troszczyłby się o tylną oś. Wszyscy inni zawodnicy mówili: "Nie podoba nam się to, bo kiedy to robimy, to tylna oś ucieka".

Barnard, opisując 3 lata współpracy Schumachera z Mercedesem w latach 2010-2012 powiedział:

"On [Schumacher], dość często, nie był tak szybki jak Rosberg i pomyślałem: "To dziwne, coś się tu dzieje."

Barnard teoretyzował, że Nico Rosberg lubi mieć bolid z dobrą trakcją tylnej osi. Kiedy już go ma, znajduje sposób na walkę z każdą podsterownością. Jednak Michael Schumacher był kompletnym przeciwieństwem.

"Myślę tylko, że podejście Michaela do tego [było problemem]. Było dobre, kiedy był młody, ponieważ jego reakcje były fenomenalne, ale ponieważ był trochę starszy, nie jestem pewien, czy ten system działał tak dobrze".

Moim zdaniem wiele czynników mogło mieć na to wpływ. Bolidy się zmieniły, opony Pirelli były zupełnie inne od Bridgestonów, na których Schumacher odnosił sukcesy. Nie było tylu testów, w których Michael mógł doskonalić swoje umiejętności i wiek też robi swoje. Zeszły rok nam również pokazał, że powrót Kubicy nie wypadł tak, jak sobie to wszyscy wymarzyli.