Recenzja Grand Prix Driver - serialu dokumentalnego o zespole McLaren

W ostatnim roku pojawiło się wiele filmów i książek związanych z Formułą 1. Na fali popularności we współpracy zespołu McLaren z Amazonem powstał też dwu godzinny film dokumentalny podzielony na 4 odcinki, zatytułowany Grand Prix Driver. Zadebiutował 8 lutego na platformie Prime Video, niestety seria nie jest dostępna w Polsce. Co w nim znajdziecie? Spoilery poniżej.

Po dwóch ciężkich latach współpracy z Honda zespół przygotowuje się do sezonu 2017. Jest grudzień 2016 roku i właśnie nie przedłużono kontraktu z Ronem Dennisem. Wiadomo, że przychodzi nowe. Zespół prowadzą nowi ludzie, którzy mają sprawić, że wrócą na szczyt.

W trakcie tych dwóch godzin nie tylko poznacie pracę zespołu ze strony technicznej, ale też zobaczycie stronę marketingową, walki o sponsorów, przygotowania nowego malowania, które mogliśmy oglądać w zeszłym sezonie. Nie jest to jednak papka marketingowa, którą możecie zobaczyć w innych tego rodzaju produkcjach.

Wszystkie zmiany w zespole wprowadzane są mając duże nadzieję, że nowy silnik w końcu nie będzie sprawiał problemów technicznych, a jego moc sprawi, że McLaren znowu będzie walczył o wygrane. Niestety jak już dobrze wiecie nie wszystko było usłane różami, a może wręcz przeciwnie, róże miały za dużo kolców.

Oglądając ten mini serial dowiecie się, co nie zagrało na początku sezonu. Jak wielkie były problemy techniczne od pierwszego zamontowania nowej jednostki napędowej. Ile trudu i wysiłku było włożonego w próbę uratowania godności zespołu. Nie można tu wspomnieć o bardzo trudnych relacjach z Hondą, która przywozi pierwszy silnik, a ten nawet nie pasuje do skrzyni biegów. Nie brakuje też problemów z innymi częściami, które nie są produkowane na czas.

Bardzo interesujące są relacje z Hondą. Ewidentnie widać tu, że współpraca z firmą, która znajduje się po drugiej stronie świata nie należy do najłatwiejszych. Większość inżynierów nie zna angielskiego, trzeba porozumiewać się przy pomocy tłumaczy, a silnik jest dostarczony na moment przed premierą nowej konstrukcji. To chyba nie powinno tak wyglądać.

Można tu zobaczyć wiele szczegółów technicznych jak na przykład budowa baku paliwa, który w drugim odcinku montowany jest w bolidzie. Ustalenie pozycji kierownicy, inną u Fernando niż u Stoffela i wiele innych rzeczy, które nie są dostępne dla fanów, ani stacji telewizyjnych w trakcie weekendów Grand Prix.

Jeśli chodzi o samych kierowców to też widać mocny podział na Fernando, który zbyt mocno nie angażuje się w to, co dzieje się w zespole. Tylko Stoffel testuje na symulatorze, częściej uczestniczy w aktywnościach związanych z marketingiem, a Alonso pojawia się tylko wtedy, kiedy naprawdę jest potrzebny.

Bolid na torze pojawił się dopiero w ostatnim odcinku. Trochę tutaj spoileruje, ale przypominam, że oficjalnie tego dokumentu nawet w Polsce nie obejrzycie. Niestety Amazon założył geo blokadę i wykupując nawet Prime Video nie jesteśmy w stanie obejrzeć nic poza trailerem...  aktualnie produkcję można już obejrzeć w Polsce bez problemu.

Serial ten miał być nagrywany przez cały sezon, niestety Formula One Management na to nie pozwolił. Dlatego też, jeśli w jakiś sposób znajdziecie w internecie sposób na obejrzenie tego wspaniałego dokumentu, dowiecie się wszystkiego o przygotowaniach do sezonu. O pierwszym dniu Stoffela w fabryce, o jego pracy na siłowni, ale przede wszystkim o walce zespołu z czasem. Zobaczycie przygotowania do prezentacji, do zimowych testów, to jak marzenia kierowców i zespołu o udanym sezonie szybko legły w gruzach.

Cytując szefa zespołu Erica Boulier, taki zespół buduje się latami, ale można go zabić w sześć miesięcy.

Rosnące napięcie jest niesamowicie odczuwalne. Problemy z instalacją samego silnika, a później kolejne awarie tuż po wyjechaniu na tor. Oczywiście nie zabrakło komentarza od Fernando Alonso na temat tej sytuacji, który po prostu zwiastuje koniec współpracy z Hondą na koniec poprzedniego sezonu. Szefostwo zespołu po testach mówi krótko, Alonso szybko się z nami pożegna.

Mamy wspaniałą historię rozstania zespołu z dostawcą silników, oczywiście głównie Ci drudzy są ukazani, jako winni zaistniałych problemów. Szkoda, że nie ma więcej tego typu produkcji pokazujących, co naprawdę dzieje się wewnątrz zespołów.

Dodatkowo jesteśmy w okresie zimowym gdzie nie za dużo w F1 się dzieje i ta tęsknota za weekendami Grand Prix sprawia, że oglądałem ten serial jednym tchem. Polecam.