Wieczny Ayrton Senna – rusza przedsprzedaż biografii

Jego talent podziwiały miliony. Jego śmierć wstrząsnęła całym światem. Prawdopodobnie najlepszy kierowca w historii Formuły 1 żył tak, jak zazwyczaj żyją legendy – przyciągał uwagę, wzbudzał kontrowersje i zachwycał ludzi. Richard Williams postanowił zgłębić historię tego człowieka. Tak powstała książka „Wieczny Ayrton Senna”, która w Polsce ukaże się 26 kwietnia. Rusza przedsprzedaż pozycji, nad którą objęliśmy patronat medialny!

Książka w przedsprzedaży dostępna jest na www.labotiga.pl/181-ayrton-senna:

- rabat 25% - oszczędzasz prawie 10 zł!

- wysyłka od 19 kwietnia – książka jeszcze przed premierą w Twoich rękach!

Książki szukaj także na www.empik.com, a od 26 kwietnia w salonach Empik w całej Polsce.

Fragment książki:
Wszyscy zwolnili, a Schumacher zatrzymał całą stawkę na wjeździe do alei serwisowej. Gdyby wtedy im powiedziano, że Senna zginął, pewnie żaden z nich nie chciałby wznawiać wyścigu. Śmierć Senny to sprawa największego kalibru. Był najlepszy z nich wszystkich, mieli go za niezniszczalnego. Później większość z nich zareagowała podobnie: skoro zdarzyło się to jemu, to może się przydarzyć i mnie. Wtedy jednak czekali w alei serwisowej na zgodę na wyjazd i ustawienie się do wyścigu. Nic nie wiedzieli.

Nie wiedzieli, bo zgon nie został orzeczony na miejscu. Gdyby tak się stało, włoska policja zajęłaby miejsce zdarzenia i rozpoczęła czynności dochodzeniowe. Zaczęłaby odpytywać świadków, rozstawiać sprzęt i de facto uniemożliwiłaby dokończenie wyścigu. Jak powiedział Frank Williams: „Telewizja to jeden z głównych powodów, dla których ten sport odniósł tak wielki sukces”.

Ciało Senny wyjęto z rozbitego samochodu i ułożono na ziemi. Profesor Watkins i jego ludzie wykonali zabieg tracheotomii w celu udrożnienia dróg oddechowych, przystąpili też do masażu serca. Gdy na ekranach telewizorów pokazywano zdjęcia z telewizyjnego śmigłowca, jak Senna rusza w drogę helikopterem do szpitala Ospedale Maggiore, oficjalnie kierowca ciągle jeszcze żył.

W padoku panował chaos i rozpoczęła się zabawa w głuchy telefon. Co profesor Watkins powiedział Ecclestone’owi? Co Ecclestone powiedział Leonardo da Silvie, bratu kierowcy? Wyścig został wznowiony o 14:55, 38 minut po wypadku. Przez kilka okrążeń ku wielkiej radości lokalnych kibiców prowadził Berger, który jednak potem zjechał do garażu – według jego zespołu coś niedobrego działo się z lewym tylnym zawieszeniem w jego samochodzie. Może to i prawda.
Zdecydowane zwycięstwo odniósł Schumacher, wyprzedzając Lariniego i Häkkinena. Na podium cała trójka się śmiała, machała do kibiców i otworzyła szampany. Nadal nic nie wiedzieli.

Gdy Adriane zobaczyła wypadek, pomyślała: „O mój Boże, wcześniej wróci do domu”. Potem zrozumiała, że sprawa jest poważna. Z radia dowiedziała się, że odzyskał przytomność. Odebrała telefon od Luizy Bragi, żony Antónia, z informacją, że na pasie startowym czeka już gotowy czarterowy odrzutowiec, który zabierze ją do Bolonii. Miała przed sobą trzy godziny lotu. Siedziała właśnie w samolocie i oczekiwała na start, gdy z Imoli dodzwonił się do niej António z wiadomością, że Ayrton nie żyje. Gdy po wyścigu Berger pojechał do szpitala, serce kierowcy jeszcze biło, ale był on sztucznie podtrzymywany przy życiu, czynność mózgu całkowicie ustała. O 18:40 lekarze uznali, że to koniec. Odrzutowiec skołował z powrotem pod terminal, a obie kobiety odjechały do willi Bragów w Sintrze, gdzie zaczęły planować lot do São Paulo.

Berger też poleciał do São Paulo, a potem do Austrii, na pogrzeb Ratzenbergera. Latając tam i z powrotem nad Atlantykiem, stojąc nad grobami dwóch przyjaciół i obserwując ich pogrążone w żałobie rodziny, poważnie rozważał zakończenie kariery. Następnego tygodnia w środę zwołał konferencję prasową: „Zarobiłem porządne pieniądze – powiedział. – Jeździłem w mocnych zespołach, wygrywałem wyścigi, ruszałem do nich z pole position… Nie mam już zbyt wiele do udowodnienia. Po co zatem podejmować tak duże ryzyko? Zadawałem sobie to pytanie przez cały zeszły tydzień. Razem z nim nasuwa się jednak inne pytanie: na czym upłynie mi reszta życia?”.

O książce:

"Nie zostałem stworzony, by być drugi lub trzeci. Zostałem stworzony do wygrywania".
Nie umiał jeszcze dobrze chodzić, a już kartem napędzanym silnikiem z kosiarki pokonywał pierwsze zakręty wokół domu. „To przyszły mistrz świata”, powiedział o nim kilkanaście lat później Emerson Fittipaldi, przedstawiając 22-latka najważniejszym ludziom w Formule 1.

A później… Nie tylko został trzykrotnym mistrzem świata, ale przez wielu jest do dziś uważany za najlepszego kierowcę, jaki kiedykolwiek zasiadł za kierownicą bolidu F1. Jego tragiczny wypadek i śmierć na torze Imola w 1994 roku wstrząsnęły całym światem.

I zbudowały legendę Ayrtona Senny – wielkiego na zawsze.

Ta książka jest wartka, wciągająca, pełna kontrastów. Zupełnie jak życie Brazylijczyka, który spychał rywali z toru, potrafił uderzyć sędziego czy przegrać rzut monetą wart półtora miliona dolarów. Ale przed każdym wyścigiem zaczytywał się w Biblii, a gdy sięgnął po swój pierwszy mistrzowski tytuł, powiedział: „Na niebie zobaczyłem Boga”.

Jeździł tak, jak żył – zawsze na pełnej prędkości. Przeczytaj o tym, jaki był. Poznaj historię wielkiego mistrza Formuły 1, który zapadł w wieczny sen…

Autor: Richard Williams
Tytuł oryginału: The Death of Ayrton Senna
Tłumaczenie: Bartosz Sałbut
Data wydania: 26 kwietnia 2017
Format: 140 x 205 mm
Liczba stron: 288 tekst i 8 zdjęcia
Okładka: twarda