Marne szanse na powrót Formuły 1 do San Marino

W ostatnich latach wiele mówiło się o tym, że Monza może stracić swoje Grand Prix Włoch na rzecz wyścigu na torze Imola w San Marino. Teraz okazuje się, że szanse na taką zmianę są bardzo nikłe, nawet pomimo tego, że kontrakt Monzy na organizację wyścigu wygasa z końcem tego roku, a nie zostały jeszcze uzgodnione nowe warunki z Bernie Ecclestonem.

Dlaczego Imola nie ma szans? Wynika to z włoskiego prawa, tak przynajmniej twierdzi prezes włoskiego Automobilklubu.

Ostatnio bolidy na Imoli ścigały się 10 lat temu, a Grand Prix Włoch odbyła się w sezonie 1980. We włoskim budżecie jest zapis, który mówi, że Grand Prix odbywa się konkretnie na Monzie. Taki zapis widnieje w jednej z ustaw budżetu, który został zatwierdzony na początku roku. Tym samym wyklucza on dofinansowanie wyścigu w innej lokalizacji.

Oznacza to, że władze toru Imoli sami musieliby uzbierać budżet na organizację wyścigu, a na to są bardzo małe szanse.

Monza tymczasem przygotowuje się do zmian, zniknąć ma pierwsza szykana Rettifilio, kierowcy mają ominąć Curva Grande. Szczegóły zmian znajdziecie na grafice tutaj