Słowo na niedzielę - analiza przed GP Chin

Nico Rosberg startuje do Grand Prix Chin z 17 punktową przewagą i 21 pozycji przed Lewisem Hamiltonem. Brytyjczyk do wyścigu startuje z ostatniego pola i z nową jednostką napędową. Jak będzie wyglądać różnica pozycji i punktów po jutrzejszym wyścigu? Dwa lata temu w Grand Prix Węgier Lewis również startował z końca stawki i na mecie był przed startującym z pole position Rosbergiem, ale to oczywiście tylko statystyka.

To nie był najlepszy weekend dla Hamiltona. Najpierw kara związana z wymianą skrzyni biegów, a później awaria silnika w kwalifikacjach. Początek tego sezonu nie jest szczęśliwy dla aktualnego mistrza świata. Pozycja startowa Lewisa jest dla nas jednak oznaką ciekawego wyścigu jutro. Jedno jest pewne, Brytyjczyk po raz pierwszy w tym sezonie nie straci pozycji na starcie ;-)

Bolidy Mercedesa są tak szybkie, że w Q2 Rosberg jako jedyny wyjechał na twardszej mieszance od reszty stawki, a i tak był najszybszy. Oznacza to, że do wyścigu wystartuje na miękkiej mieszance, a nie na super szybko zużywających się super miękkich gumach. Dlatego jest zdecydowanym faworytem do jutrzejszej wygranej..

Jedyny problem Rosberga to prawdopodobnie wolniejszy start na twardszej mieszance. Jeśli jednak nie straci na starcie żadnej pozycji to już nikt nie powinien mu zagrozić w walce o zwycięstwo. Na dobry start na pewno liczy Daniel Ricciardo, który był największą niespodzianką dzisiejszych kwalifikacji. Baczną uwagę trzeba zwrócić też na startujących z drugiego rzędu kierowców Ferrari.

Tor w Chinach jest bardzo wymagający dla opon i ciekawa będzie strategia poszczególnych zespołów. Bez deszczu i z wysoką temperaturą część wybierze pośrednie mieszanki i mniej pit stopów, ale znajdą się też tacy, którzy będą korzystać z agresywnej taktyki. W poprzednich dwóch wyścigach ta druga opcja pozwoliła Romainowi Grosjeanowi na dojechanie w punktowanej dziesiątce.

Ferrari kompletnie zawaliło kwalifikacje i zamiast walczyć o zwycięstwo będzie walczyć z Red Bullem i możliwe, że z przebijającym się z końca stawki Hamiltonem. Dwa lata temu udało mu się stanąć na podium startując z końca stawki.

Za nami dwa wspaniałe wyścigi w tym sezonie, zapowiada się ciekawy trzeci. Mam tylko nadzieję, że Rosberg nie będzie spokojnie jechał na prowadzeniu od początku do mety, a walka o prowadzenie jutro podniesie nam troszkę ciśnienie.