10 momentów wartych zapamiętania z sezonu 2014 3/10


Grand Prix Bahrajnu nigdy nie należało do tych wartych zapamiętania. W 2010 roku wyścig na torze Sakhir był nawet najnudniejszym wyścigiem sezonu. Na potwierdzenie możecie zobaczyć wykres z Google Trends dla hasła boring f1. Na szczęście nie można tak powiedzieć o spektakularnej walce Nico Rosberga z Lewisem Hamiltonem, którą mogliśmy w tym roku podziwiać w Bahrajnie. To był 900 wyścig Grand Prix w historii Formuły 1 i był niesamowity.

Już w trakcie zimowych testów przed sezonem wiadomo było, że kierowcy Mercedesa uzyskują najlepsze czasy i prawdopodobnie walka o tytuł mistrzowski rozegra się między nimi. Jedyne na co musieliśmy czekać to na ich bezpośrednią walkę na torze.

W Australii Lewis miał awarię silnika, w Malezji dominował od startu do mety. Musieliśmy poczekać na wyścig w Bahrajnie by zobaczyć jak Hamilton walczy z Rosbergiem o pozycję. Zespół jeszcze przed sezonem zadecydował, że zawsze zawodnik jadący z przodu będzie miał pierwszeństwo w alei serwisowej. Dlatego też Lewis koniecznie musiał wyprzedzić startującego z pole position Nico, a potem utrzymać prowadzenie.

Zawodnicy w trakcie wyścigu wiele razy walczyli koło w koło. Przypominało to wyścigi gokartów, gdzie zawodnicy obierają kompletnie inne linie jazdy i zmieniają się pozycjami przy każdym zakręcie.



Wyścig był niesamowicie emocjonujący, trzymający w napięciu od startu do mety. Świat Formuły 1 po trzecim wyścigu sezonu zrozumiał, że ta nowa era, może jednak nie jest taka zła.

Szkoda tylko, że Rosberg wiele razy w trakcie tego roku pozbawił nas szansy na oglądanie takich obrazków jak powyżej. W Kanadzie gdy Lewis się zbliżył to ściął ostatnią szykanę, a potem Hamilton odpadł z wyścigu. W Belgii Nico uderzył w swojego kolegę z zespołu już na początku wyścigu. We Włoszech Rosberg dwa razy popełnił błąd na dohamowaniu i praktycznie przepuścił Lewisa bez walki.

Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku będzie powtórka z rozgrywki i jeszcze wiele razy zobaczymy takie pojedynki jak ten powyżej.