Na dodatek konsekwencje wpadki Mercedesa w sobotę będą dla Brytyjczyka poważniejsze niż tydzień temu. Hungaroring to nie Hockenheimring, tutaj nie da się wyprzedzać w tak prosty sposób. Sam Lewis powiedział, że nie będzie łatwo. Mam nadzieję, że przynajmniej znowu zobaczymy popis dobrej jazdy w jego wykonaniu.
Dodatkowo minusem dla Hamiltona jest start z alei serwisowej. Mercedes po wczorajszym pożarze przygotował dla niego praktycznie nowy bolid. Może on być źle ustawiony, a Lewis nie będzie miał wielu okrążeń na sprawdzenie go jeszcze przed startem wyścigu. Z alei serwisowej startować będzie też Magnussen, a z tyłu stawki mamy Maldonado i Raikkonena. Jak to nie wróży jakiegoś wypadku na pierwszym okrążeniu, to naprawdę będę szczęśliwy.
Tymczasem z przodu stawki Rosberg, o ile nie popełni jakiegoś błędu przed pierwszym zakrętem będzie jechał po wygraną. Jedyne na co musi uważać to szybko ruszający spod świateł Bottas. Kierowca Williamsa do wyścigu rusza z trzeciego miejsca, ale moim zdaniem będzie większym zagrożeniem dla Nico niż Vettel.
Prognoza pogody pokazuje aktualnie zerowe szanse na deszcz w Budapeszcie, dlatego też nie liczyłbym na ciekawe przetasowania związane z opadami. Zawodnicy powinni głównie korzystać z miękkiej mieszanki, ponieważ ta pośrednia słabo spisywała się w dotychczasowych sesjach. Pirelli przewiduje dwa lub trzy pit stopy.
Nie przewiduję, żeby Red Bulle i Williamsy podjęły walkę z Rosbergiem, ale na pewno rywalizacji pomiędzy zawodnikami tych dwóch zespołów powinna być interesująca. Bottas ostatnio cały czas zaskakuje, a pechowy Massa na pewno chciałby pokazać się z lepszej strony. Vettel w końcu był szybszy od Ricciardo, zobaczymy jak sytuacja będzie się prezentować w niedzielę.
Wiem, że ten tor nie zapewniał nam często ciekawych wyścigów, ale w tym sezonie wszystko jest możliwe, dlatego też spodziewam się ekscytującej walki o drugie miejsce. Pozdrawiam i życzę udanej niedzieli.
